poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Trzy, dwa, jeden, start...

Na początek może coś z archiwum... Zaprzyjaźniona parka z 2008 roku: Iwona i Jarek, którzy z poświęceniem wspinali się, by dotrzeć do alei róż:) Plener w kilka dni po ślubie- czasowy luz i komfort pracy... A Pan Młody szeptał:


"Jest ucieleśnieniem moich marzeń.
Dzięki niej stalem się tym, kim jestem,
A trzymanie jej w ramionach wydaje się bardziej naturalne
niż bicie serca..."
[Nicholas Sparks, Pamietniki]


1 komentarz:

  1. Siema. Przesyłamy podziękowania za cudowne zdjęcia z naszego ślubu oraz pięknie opracowane albumy! Jesteśmy w 100% zadowoleni. Na kolejne uroczyste dni wymagające obecności profesjonalisty z aparetem w ręku - jesteś "z góry" Olu zaproszona... Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń